Pytanie to często spędza sen z powiek właścicieli niepublicznych placówek. Zbyt niskie dotacje oznaczają w praktyce poważne problemy ze „spinaniem” się budżetu przedszkola czy szkoły. Oczywiście, różnica musi być i tak pokrywana z czesnego, ale z kolei, zbyt wysokie czesne odstraszy rodziców. Dlatego właściwe proporcje pomiędzy kwotami z dotacji a przychodami z czesnego stanowią często „być albo nie być” dla przedszkola.
Czy można w ogóle dochodzić zaległych dotacji?
Krótko mówiąc – tak! I to nawet po wielu latach. Poprzedni artykuł dotyczy możliwości skarżenia ustalonej bieżącej wysokości dotacji na drodze administracyjnej. Często jednak, a może nawet w zasadzie, jest to działanie zbyt późne, gdy problem wysokości dotyczy dotacji nie w roku bieżącym, ale w latach poprzednich. W takiej sytuacji, roszczenie o wypłatę dotacji jest dopuszczalne, ale musi być skierowane do sądu cywilnego. Na szczęście, nie ma obecnie sporu, iż ta droga jest możliwa, chociaż nadal niektóre gminy starają się dowodzić, że tylko na drodze administracyjnej można domagać się prawidłowej wysokości dotacji. Odróżnić należy dwie kwestie – kwestionowanie bieżącego ustalenia wysokości dotacji, co odbywa się na drodze administracyjnej, od domagania się zapłacenia dotacji, która w przeszłości (lub nawet obecnie) płacona jest w wysokości zbyt niskiej, niż wynikająca z przepisów. To zaś jest możliwe tylko w sądzie cywilnym.
Cywilna droga dochodzenia roszczeń
Skoro można dochodzić dotacji, które w przeszłości zostały wypłacone w zaniżonej wysokości, jak to zrobić? Prawidłową drogą jest sporządzenie i wniesienie pozwu do właściwego sądu cywilnego. Jeśli placówka nie otrzymała kiedyś, z jakiegoś powodu, należnej dotacji, to roszczenie będzie opiewać na niewypłaconą kwotę, wraz z odsetkami. A jeśli, naszym zdaniem, gmina płaciła dotację zbyt niską? Przede wszystkim, należy sprawdzić i policzyć, ile powinna wynosić prawidłowo naliczona dotacja. Przynajmniej w przybliżeniu. Zdaję sobie sprawę, że to trudne zadanie, szczególnie dla osób, które zajmują się działalnością edukacyjną, a nie finansową. Pozostaje skorzystać z pomocy specjalisty, np. prawnika. Do wyliczenia trzeba posłużyć się dokumentami finansowymi gminy, budżetem, informacjami o liczbie uczniów w publicznych przedszkolach. Dopiero po takim obliczeniu będzie widać, czy jest o co walczyć.
Czy roszczenie o dotację ulega przedawnieniu?
Bardzo poważne wątpliwości dotyczyły kwestii, czy i po ilu latach roszczenie o zaległe dotacje ulega przedawnieniu. Prezentowane były różne stanowiska, między innymi takie, że przedawnia się po 3 latach, gdyż jest to roszczenie o świadczenie okresowe, albo związane z działalnością gospodarczą. Inne poglądy wiązały okres przedawnienia z przepisami finansowymi, które z kolei dotyczą możliwości żądania przez gminę zwrotu dotacji pobranej w nadmiernej wysokości albo wydatkowanej niezgodnie z przeznaczeniem (o tym jednak w innych artykułach). Ja byłem zdania, że te terminy nie mogą być stosowane w postępowaniach cywilnych o wypłatę dotacji (czy raczej odszkodowania) na rzecz niepublicznych placówek, bo są terminami właściwymi dla całkiem odmiennych roszczeń. Warto przede wszystkim powiedzieć, że dotacja, pomimo iż wypłacana jest w miesięcznych „ratach”, nie jest świadczeniem okresowym. Przykładem takiego świadczenie mogą być comiesięczne płatności za czynsz, telefon etc. Natomiast dotacja jest świadczeniem rocznym, a jedynie wypłacanym w częściach, konkretnie w 12 comiesięcznych częściach. Błędne było także kwalifikowanie tych roszczeń jako związanych z działalnością gospodarczą, jako że sama ustawa o systemie oświaty w art. 83a przesądza, że prowadzenie szkoły czy przedszkola działalnością gospodarczą nie jest. Nawiasem mówiąc, nie jest także działalnością gospodarczą prowadzenie szkół i wypłacanie dotacji przez gminy. A skoro nie jest to tego rodzaju działalność, pozostają przepisy kodeksu cywilnego dotyczące stosunków pozagospodarczych, a termin przedawnienia roszczeń, określony w art. 188 kodeksu, wynosi 10 lat. Kilka ostatnich orzeczeń sądów powszechnych przyniosło potwierdzenie takiego stanowiska.
Kogo skarżyć?
Gmina jest podmiotem prawa i posiada osobowość prawną zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym. Na podstawie ustawy o systemie oświaty, to właśnie gmina wypłaca dotacje ze swego budżetu. Pozwanym podmiotem w takiej sprawie będzie zatem gmina (lub miasto, jeśli jest to gmina miejska). Czyli – nie rada gminy ani wójt czy burmistrz, którzy są tylko organami władzy gminy.
Czy warto dochodzić roszczeń z tytułu dotacji?
Oczywiście, że tak! Wiele przykładów udanych procesów pokazuje, że niepubliczne placówki, jeśli są dobrze przygotowane, wygrywają z gminną biurokracją. Wymaga to na pewno dużo pracy i wysiłku, ale efekt jest tego warty. Sądy też w wielu przypadkach dopiero uczą się stosowania przepisów ustawy w tym zakresie, zdarzają się „wpadki” i dziwne orzeczenia, ale to się już zmienia.
Autor: Robert Kamionowski